Forum o wszystkim co najlepsze. Strona Główna o wszystkim co najlepsze.
Telefony,sprzet,konsole,gry,filmy,muza itp
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

FlatOut 2

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum o wszystkim co najlepsze. Strona Główna -> Wyscigi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomi
Administrator



Dołączył: 26 Kwi 2007
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:46, 03 Maj 2007    Temat postu: FlatOut 2

FlatOut 2

Gatunek: symulacyjne
Developer: Bugbear Entertainment
Producent: Empire Interactive
Dystrybutor: CD-Projekt
Wymagania minimalne: PC, Xbox, Playstation 2


Zabijcie mnie, ale w pierwszą część „FlatOuta” nie grałem. Mimo tego uczucie deja vu towarzyszyło mi już od pierwszych minut spędzonych z grą. Produkcja Bugbear Entertainment jest bowiem podobna do „Crashday” w tak wielu elementach, że szczerze się zdziwiłem. Nawet wygląd menu i jego układ są nie tyle podobne, co identyczne. Na szczęście nie jest to zły znak, bo „Crash” był produkcją całkiem udaną.



Screen z gry "FlatOut 2"




R E K L A M A czytaj dalej








Podobnie jak i tam, ściganie postawiono na równi z rozwałką. Największą jednak zmianą jest brak uzbrojenia pojazdów. We „FlatOut 2” postawiono na siłę i prędkość maszyn.

W ścigałkach tutoriala szukać nie trzeba, zresztą i tak by go nikt nie znalazł, toteż od razu rozpocząłem zabawę w trybie kariery. Po wybraniu zdjęcia i pierwszego wózka można ruszać na tor... Byłoby jednak nieuczciwością, gdybym pominął fakt, że na karierę składają się trzy etapy. W pierwszym ścigamy się najtańszymi samochodami, wyglądającymi identycznie jak te sprowadzane z Niemiec i to jeszcze przed remontem generalnym. Druga klasa prezentuje się już nieco lepiej – są to typowe auta wyścigowe. Z kolei w trzeciej, otrzymujemy dostęp do prawdziwie wypasionych (i najdroższych) maszyn, choć - że tak powiem - „cywilnych”. Naturalnie są to wózki sportowe i wyglądają na podrasowane. W przeciwieństwie do tych z pierwszej klasy blacha nie rdzewieje, drzwi nie odpadają, a nawet wręcz przeciwnie – tu i tam dojrzeć można spoilery czy kolorowe naklejki. Niestety nie ma możliwości personalizacji bryk.

Wróćmy jednak do trybu kariery. Konie mechaniczne uwięzione pod maskami podzielono nie bez powodu. Mamy tu bowiem również trzy rodzaje wyścigów. Derby – czyli tam gdzie ścigamy się „złomami”, są to zwykłe drogi poza miastem. Race – typowo wyścigowe trasy i wreszcie Street - która to nazwa mówi coś chyba każdemu graczowi, nawet z wyspiarskim językiem nieobytemu.



Screen z gry "FlatOut 2"




Żeby brać udział w wyścigach z danej klasy należy posiadać samochód z tejże. Zadanie trudne nie jest, bo najsłabsze wózki można kupić już po kilku wygranych nawet w klasie Derby. Radziłbym jednak najpierw nieco zainwestować w tuning. Nie wizualny, bo ten, jak pisałem, jest niedostępny, ale taki prawdziwy. Ulepszyć można niemal wszystko, począwszy od ramy samochodowej zmniejszającej wagę (a co za tym idzie prędkość maksymalną i przyspieszenie) przez klocki hamulcowe, części do silnika i takie tam bajery, na których żadna kobieta się nie zna, a mężczyźni często udają. Typów ulepszeń jest cześć, ale w każdym znajduje się od dwóch do zaledwie kilku części, co w sumie nie daje nam jakiejś zawrotnej liczby, ale spokojnie wystarcza do dobrej zabawy.

Samochody można dowolnie kupować i sprzedawać (choć niektóre należy najpierw odblokować), podobnie jak „upgrejdy”. Nie ma również przeszkód by w garażu trzymać wszystkie wózki. Jest to możliwe, bo kasę z wyścigów możemy zarabiać dowolną ilość razy. Nawet po zdobyciu złota nic nie stoi na przeszkodzie, by powtórzyć zawody i ponownie zebrać szmal.



Screen z gry "FlatOut 2"




R E K L A M A czytaj dalej








W każdej klasie, mamy zaś kilka turniejów. „Kilka” nie brzmi może zachęcająco, ale jeden event to z reguły seria kilku wyścigów. Są to swego rodzaju mini zawody, gdzie za zajęte miejsca dostajemy odpowiednią ilość punktów. Można więc trzy razy zająć drugie miejsce, a i tak wygrać całość. Forsę zarabia się również na byciu najlepszym „niszczycielem” czy za najlepszy czas.

Ponieważ nie samym ściganiem człowiek żyje, w trybie kariery znajduje się identyczna jak wyścigów, ilość pozostałych zawodów. Te są różne. Wyścigi na specjalnych trasach, minigierki (o których później), a także specjalne zamknięte areny, na których jedynym celem jest złomowanie przeciwników.

„FlatOut 2” wyróżnia się nie tylko rozgrywką nastawioną na destrukcję pojazdów, ale również otoczeniami. Trasy są piękne i bardzo „modyfikowalne”. Każdy (naprawdę każdy!) płot, skrzynię, stand reklamowy czy latarnię da się rozwalić. Nie zdziwcie się również, gdy przejeżdżając przez stację benzynową wszystko nagle zacznie wybuchać. Widowiskowy jest również przejazd przez szklarnie na pełnej prędkości. Jej rozwinięciu sprzyjają bardzo fajne trasy, na których znajduje się dużo prostych i szerokich zakrętów. Dzięki temu często korzystać można z dopalacza, co zapewnia dodatkowe efekty wizualne (świetne, nieprzesadzone rozmycie) i zwiększa prędkość. Nitro zaś zdobywa się w dość nietypowy sposób bo... taranując pojazdy przeciwnika czy otoczenie (choć nie każdy jego element) lub wybijając się na wzniesieniach w powietrze.



Screen z gry "FlatOut 2"




Tryb kariery jest zdecydowanie najciekawszy, a jego pełne zaliczenie (czyli odkrycie wszystkich wozów i wygranie wyścigów) to kilkanaście godzin świetnej rozrywki. Standardowo oprócz niego, w gra oferuje dostęp do różnych zawodów z poziomu menu głównego. Rozegrać można pojedynczy wyścig na każdym z trzech typów tras oraz zawody na zamkniętych mapach gdzie jedynie rozwalamy pojazdy wroga.

Sporą, jak sądzę, atrakcję stanowić też miały minigierki. Dwanaście stadionów, na których ustawiono różnego rodzaju atrakcje: skocznie (takie jak narciarskie) olbrzymie ogniste kręgi, bramki piłkarskie strzeżone przez bramkarzy i inne dziwadła. Niestety choćbym wymienił je wszystkie, to faktem jest, że w każdej robimy to samo. Trzeba rozpędzić brykę (specjalnie przygotowane auta z napędem rakietowym), ominąć jakieś przeszkody (taki myk żeby było trudniej – w „Crashday” go nie zastosowano i wyszło lepiej) i... w odpowiednim momencie wystrzelić kierowcę. Wystrzelić nie ma jednak związku z „katapultować”, bo kierowca wylatuje przez przednie okno wrzeszcząc przy tym rozpaczliwie. Brutalne? Owszem. Niestety, minigierki różnią się tylko wyglądam i szybko nudzą. Od początku zresztą nie widziałem nic zabawnego w wystrzeliwaniu kierowcy. Może się starzeję, ale jakoś mnie to nie bawiło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum o wszystkim co najlepsze. Strona Główna -> Wyscigi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin